30 sierpnia 2011

printed maxi skirt

Witajcie!

Oto kolejny post z moją wakacyjną stylizacją. Spódnicę o długości maxi kupiłam w Topshopie na wyprzedażach w ubiegłym sezonie. Swoją premierę miała już na wakacjach na Malcie, ale na blogu pojawia się pierwszy raz.  Urzekły mnie jej kolorowe, abstrakcyjne wzory i granatowy kolor. Mam nadzieję, że Wam też się spodoba :-)

Miłego popołudnia, 
Madeleine.






shirt / belt - Zara
maxi skirt - Topshop
bracelets - Accessorize, Lilou

29 sierpnia 2011

Hel - my little place!

Kochani,

Mam dla Was kolejną serię zdjęć z czarującego Helu. 

Nawet nie przypuszczałam, że będę tak niesamowicie szczęśliwa podczas pobytu na Helu. Wspomnienia związane z tym miejscem są dla mnie "na wagę złota", a najbardziej cieszę się z tego powodu, że mogłam spędzić te kilka dni z moim ukochanym!

Hel to malutkie miasteczko nazywane "początkiem Polski". Położony jest na końcu Półwyspu Helskiego. W sezonie jest niezwykle zatłoczonym miejscem, ale ma swój urok. Jeżeli wybierzecie się kiedyś tam, to przede wszystkim polecam Wam spacer wokół półwyspu, pobyt na latarni, odwiedzenie fokarium (najlepiej w godzinach karmienia - 12:00, 14:00 i chyba 17:00), oraz kolację w Maszoperii :-) Od razu uprzedzam, że nie jest to typowa wakacyjna "imprezownia", raczej miejsce, w którym można się wyciszyć i zapomnieć o całym bożym świecie :-)

Zapraszam Was do obejrzenia zdjęć. Mam nadzieję, że Wam się spodobają.
Madeleine.





















28 sierpnia 2011

summer outfit

Witajcie!

W dzisiejszym poście chciałam pokazać Wam jeden z moich wakacyjnych zestawów. Czekał w szafie na ciepłe dni. Letnia, kwiecista sukienka z Bershki, którą kupiłam w ubiegłym roku na wyprzedażach wreszcie przypadła mi do gustu. Tak ubrana wybrałam się na śniadanie, potem już tylko mogłam wskoczyć w kostium kąpielowy i wylegiwać się na plaży :-)

Na Helu spotkaliśmy mojego tatę, który wpadł tutaj przejazdem ze znajomym. To właśnie z nimi wybraliśmy się na poranny posiłek. Na zdjęciach możecie zobaczyć również chihuahuę o imieniu Carmello ;-)

Jeżeli wybieracie się na Hel, z całego serca polecam Wam restaurację o nazwie "Maszoperia". Jest to kawiarnia - restauracja, która istnieje nieprzerwanie od 35 lat. To moim zdaniem najlepsze miejsce, w które śmiało możecie wybrać się na śniadanie, obiad, kolację, lub po prostu na pyszną kawę czy drinka. "Maszoperia" to jedno z niewielu miejsc na Helu czynnych przez cały rok. Wnętrze restauracji jest utrzymane w niezwykłym stylu. Ta dawna rybacka chata znajduję się przy głównej ulicy miasteczka, a dokładniej na Wiejskiej 110.

Miłego wieczoru,
Madeleine Anne.















floral dress - Bershka
cardigan - H&M
belt - Zara
ballerinas - Deichmann
bag - Esprit
sunglasses - Ray-Ban Wayfarer


27 sierpnia 2011

My second home...

Kochani,

Od lipca planowaliśmy wybrać się nad nasze morze, tym bardziej, że nad polskim morzem nie byłam aż dwa lata. W końcu udało nam się trafić gorący, słoneczny weekend. Marzyły mi się pyszne gofry w Juracie, flądra i spacery brzegiem morza.

"My second home"? Hel... to właśnie mój drugi dom. Odkąd tylko pamiętam spędzałam właśnie tutaj każde wakacje. Przyjeżdżałam tu z rodzicami na całe wakacje, z dziadkami, na obozy windsurfingowe i to tutaj uczyłam się pływać na kite'cie. To miejsce, które kocham - to moje drugie miejsce na ziemi.

Mam dla Was kilka zdjęć z piątkowego popołudnia. W kolejnych postach przybliżę Wam trochę bardziej sam Hel, polecę Wam kilka miejsc i powiem Wam jakie są moje odczucia w stosunku do klimatu, który tu zapanował.

AAAAAA!!!! Nie wierzę, że tu jestem, a słońce praży jak szalone! Dzisiaj było prawie 30 stopni!

Pozdrawiam Was serdecznie,
M.