Dzisiaj zbieram Was do jednej z największych atrakcji Teneryfy. Wybieramy się do Loro Parku - do ogromnego parku zoologiczno-botanicznego położonego na północnym-zachodzie wyspy. Znajdował się on zaledwie 3 km od naszego hotelu położonego w samym Puerto de la Cruz, więc wybraliśmy się tam spacerkiem pod koniec naszego pobytu. Codziennie do parku przyjeżdżają tysiące turystów z całej wyspy. Już o godzinie 9.00 na parkingu stało kilka autokarów. Najlepiej jest, więc wybrać się tam jak najwcześniej.
Loro Park to największy park przyrodniczy na wyspach i największe prywatne zoo w Europie. Wzbudza tyleż zachwytu, co i protestów, szczególnie ze strony obrońców praw zwierząt i przeciwników masowej turystyki. Kwestię krytyki zostawmy jednak na boku, ponieważ i ja mam swoje zdanie na temat tego typu miejsc. Nie mniej jednak park o powierzchni 165 tys. km2 z pewnością gwarantuje doskonałą zabawę dla całej rodziny. Poza ponad 350 gatunkami papug z różnych zakątków świata żyje tu wiele gatunków egzotycznych zwierząt - od białych tygrysów i goryli, poprzez pingwiny i rekiny. Zresztą sami zobaczcie... Przygotowałam specjalnie dla Was dość sporą relację zdjęciową z tego niezwykłego miejsca...
Na początku zapraszam Was na "planetę pingwinów", ponieważ to miejsce zrobiło na mnie największe wrażenie. W największym pingwinarium na świecie możemy obserwować kilka gatunków pingwinów w ich "domowym" arktycznym środowisku. Aranżacja tego miejsca jest po prostu niesamowita! Na podzwrotnikowej Teneryfie stworzono miejsce, w którym mogą żyć zwierzęta z Antarktydy. Te przepiękne ptaki wzbudziły we mnie wielki zachwyt, stąd tak duża liczba ich zdjęć. Przy wyjściu z pingwinarium nie sposób nie zwrócić uwagi na ogromny szklany cylinder wypełniony rybami ( pokazywałam Wam ich zdjęcie na Instagramie). W tym wysokim na 9 metrów akwarium pływa ponad 20.000 ryb !
Do Loro Parku polecam Wam przybyć jak najwcześniej (czynny jest codziennie od 8.30 do 18.45). Na początku najlepiej jest zaplanować sobie wizyty na wszystkich show, które chcemy zobaczyć, a dopiero później wybrać się na spokojny spacer po parku podziwiając mieszkające w nim zwierzęta. Należy pamiętać, że show odbywają się w określonych godzinach, zaledwie kilka razy dziennie (lwy morskie występują 5 razy dziennie, delfiny 4 razy dziennie, orki 3 razy dziennie)! Na odwiedzających czekają prześmieszne foki, niesamowite delfiny, papugi jeżdżące na hulajnogach i kupujące z automatów, np. piwo ;-) oraz ogromne Orca Ocean. Na terenie Loro Parku znajduję się także kino, w którym obejrzeć można film dotyczący inicjatywy założenia samego zoo, a także fundacji Loro Parque Fundacion (LPF), za której pośrednictwem są zdobywane środki finansowe przeznaczane na programy ratowania zwierząt. Z pewnością warto poświęcić pół godziny i wybrać się na ten film!
Orca Ocean to najnowocześniejsze i największe akwarium na świecie, w którym na odwiedzających czeka sześć ogromnych orek: Keto (1995), Tekoa (2000), Kohana (2002), Skyla (2004), Morgan (2008) oraz najmłodszy Adan (2010). Cztery orki zostały sprowadzone na Teneryfę z SeaWorld ze Stanów Zjednoczonych. Adan urodził się w Loro Parku. Pamiętajcie, że podczas wizyty u orek należy usiąść na widowni jak najwyżej się da! My o tym doskonale pamiętaliśmy - mimo to orki nie pozostawiły na nas suchej nitki ;-)
Loro Park zamieszkują nie tylko papugi, foki, delfiny, orki i pingwiny, ale także szympansy, goryle, pingwiny, wydry, jaguary, tygrysy, legwany, aligatory, gigantyczne żółwie, flamingi, pelikany, egzotyczne ryby, piranie, koniki morskie, surykatki, nutrie i wiele wiele innych... W Loro znajduje się ogromne akwarium, terrarium oraz tzw. baby station (przez szybkę można dyskretnie zajrzeć do mikroskopijnych inkubatorów z pisklakami). W samym Loro znajdują się także sklepy z pamiątkami, restauracje, bary, kawiarnie...
Tego dnia koty były wręcz nieuchwytne. W całej okazałości nie udało się nam popodziwiać ani pantery, ani jaguara... a tym bardziej białego tygrysa, którego chciałam zobaczyć najbardziej. Zwierzaki poukrywały się przed uporczywym słońcem, które tego dnia prażyło niemiłosiernie - to nawet dobrze - bo w miarę szybko udało nam się wyschnąć po "kąpieli" u orek ;-) No żałuję bardzo... wracałam do tego pięknego kota jeszcze kilka razy, ale za każdym razem ukrywał się coraz bardziej. Z daleka udało mi się mu zrobić tylko to jedno zdjęcie...
Ostatnim etapem podróży po Loro Parku jest wizyta w olbrzymim akwarium, które zbudowano w formie tunelu. Idąc tunelem można podziwiać olbrzymie ryby oraz rekiny, które przepływają ponad głowami zwiedzających. Niestety ogromna ilość ludzi, która była w tym momencie w budynku uniemożliwiła mi wykonanie zdjęcia samego tunelu. Poniżej zdjęcie pięknej płaszczki. Mam nadzieję, że jeszcze bardziej zachęcę Was nim do odwiedzenia tego niezwykłego miejsca. W końcu nie mogę Wam pokazać wszystkiego, bo co to byłaby dla Was za frajda ;-)
Ze specjalnego przystanku obok basenów Logo Martianez i Mc Donald's co 20 minut kursuje bezpłatna kolejka. Zmęczeni po całym dniu postanowiliśmy nasze nogi zamienić na ten atrakcyjny środek transportu. Nie był to jednak najlepszy pomysł ... ;-)
Bilety do Loro Parku można kupić na miejscu lub przed wyjazdem przez Internet. Fajną alternatywą jest także "twin ticket", na który sami się zdecydowaliśmy. To bilet pozwalający zaoszczędzić około 10 euro. Uprawnia on do wejścia do Loro Parku, a także do Siam Parku ( największego w Europie aquaparku położonego w Costa Adeje po drugiej stronie wyspy).
Nasza podróż dobiegła dziś końca. Mam nadzieję, że Wam się podobało ;-) Jak sami widzicie na Teneryfie jest mnóstwo atrakcji i niezwykłych miejsc do zobaczenia. Za kilka dni zabieram Was na wulkan ;-)
Całuję.
M.