21 grudnia 2011

Snowboard: lookbook winter 2011

Zbliżają się ferie zimowe. Uwielbiam ten czas !! Nie mogę się doczekać aż na stokach pojawi się świeżutki puch, a w górach zapanuje prawdziwa zima z półmetrowymi zaspami śnieżnymi.

W tym okresie przeglądam propozycje zimowych marek, oglądam filmiki nagrywane na snowparkach, a w centrach handlowych moje stopy zmieniają kierunek Zary na Roxy, Go Sport i Burton ;-) Swoją drogą, jestem zachwycona tegorocznym lookbook'iem Roxy 2011, dlatego chciałabym się z Wami podzielić kilkoma zdjęciami ;-) Według mnie wszystko od zdjęć, ciuchów i dziewczyn jest świetne i niesamowicie inspirujące!

Na zdjęciach możecie zobaczyć dziewczyny z teamu Roxy, m.in. : australijską mistrzynię olimpijską Torah Bright oraz norweską snowboarderkę Lisę Wiik. W tegorocznej zimowej kolekcji Roxy znajduje się kilka zimowych akcesoriów sygnowanych nazwiskiem Torah. Z jej kolekcji najbardziej podobają mi się czarne, skórzane rękawiczki i... deska :-) Żałuję, że nie była ona dostępna w momencie, gdy ja wybierałam swoją  ;/

A Wam jak się podoba zimowy lookbook Roxy ? ;-)











photos from roxy.com

18 grudnia 2011

Christmas time...

Jeszcze tylko kilka dni... czas zabrać się za pierniczki i muffiny ;-)

A jak Wasze przygotowania do świąt ? 






17 grudnia 2011

shiny detail.






scarf, parka, t-shirt with shiny application - Zara / sweater - Mango / skirt, bracelets - Stradivarius / wellingtons - Hunter Regent / gloves - Cubus / bag - Esprit

16 grudnia 2011

Crème brûlée

Wielkimi krokami zbliża się magiczny, świąteczny czas. W tym roku postanowiłam spróbować swoich sił w kuchni i eksperymentuje przyrządzając różne słodkości. Tradycyjne wigilijne dania zostawiam do realizacji mamie i babci ;-)  Chociaż babcia zachęca mnie do pomocy przy uszkach do barszczu. Być może się skuszę, ale wydaję mi się, że lepiej sprawdzę się w roli... obserwatora i degustatora ;-)

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami przepisem na francuską słodkość. Nie jest to deser, który pojawi się na moim świątecznym stole, ale na razie zaczynam od prostych rzeczy ;-) Po ostatnich ekscesach z próbami wypieków bezy do makaroników, babcia poradziła mi, żebym zabrała się na początku za coś prostszego ;-) Zdecydowałam się opublikować ten przepis, ponieważ jest to szybki sposób na przyrządzenie czegoś słodkiego. W sieci znalazłam przepis, który sama lekko udoskonaliłam. Owy creme brulee zrobiłam już trzy razy i za każdym razem jest coraz lepszy ;-)




Czas przygotowania: około 30 minut

Składniki:

100 g serka mascarpone
1,5 łyżeczki cukru waniliowego
3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
kakao do posypania
400 ml śmietany 30%
50 ml mleka
3 żółtka
1 jajko

Sposób przygotowania:
1) Przygotowujemy sporą miskę, w której miksujemy serek mascarpone, cukier puder, jajko i żółtka.
2) W garnku doprowadzamy do wrzenia mleko, śmietanę, kawę i cukier waniliowy.
3) Zmniejszamy ogień i dodajemy masę ubitą w mikserze. Gotujemy razem około 3-4 minut.
4) W przepisie zalecane jest przelanie masy przez sito. Zrobiłam dwoma sposobami. Przelewanie przez sito jest męczące i trochę czasochłonne, ale dzięki temu wychodzi masa o czystej, kremowej konsystencji.
5) Masę podgrzewamy raz jeszcze.
6) Miksujemy.
7) Przelewamy do pucharków lub szklanek.
8) Wstawiamy do lodówki.

Moje uwagi:  Moim zdaniem warto zostawić deser w lodówce na około dobę i posypać kakao dopiero przed podaniem. 

A Wy znacie jakiś ciekawy przepis na creme brulee ?

Całuję i życzę smacznego ;-)
Madeleine






11 grudnia 2011

„Sukces według Teen Vogue” – kilka słów ode mnie


Chciałabym Wam napisać kilka słów na temat moich wrażeń odnoszących się do książki pt.  „Sukces według Teen Vogue – praktyczne porady tych, którzy rządzą światem mody”.

Moda to twoja pasja? Chcesz pracować w magazynie modowym? Marzysz o karierze, projektantki, modelki lub fotografa? A może już stylizujesz sesje lub prowadzisz bloga poświęconego modzie? Dzięki tej książce możesz zmienić swoją pasję w sposób na życie! -  to pierwsze słowa, które rzuciły mi się w oczy po tym jak książka trafiła w moje dłonie. Te hasła trafiły we mnie niczym grom z jasnego nieba, więc postanowiłam natychmiast zasiąść do lektury. 

Niestety już na wstępie mogę Wam powiedzieć, że osoby które oczekują od tej książki rady dotyczącej sposobu na sukces i zrobienie kariery w świecie mody - będą zawiedzione. Bowiem każda z tych niesamowicie inspirujących, ambitnych i kreatywnych postaci, które poznacie bliżej dzięki poradnikowi, miała swój własny sposób na zamienienie pasji w sposób na życie. Poradnik może być raczej swego rodzaju inspiracją. Dzięki tej książce zrozumiałam, że moda to nie tylko zabawa – to bardzo ciężka praca dzięki, której niestety nie zawsze można dojść do zamierzonego celu. Branża modowa jest bezwzględna i tylko nieliczni – najlepsi mają szansę dostać się na szczyt. Jednak dalej uważam, że praca redaktora, projektanta czy nawet garderobianej zatrudnionej w wydawnictwie modowym musi być niesamowita!

Nie spiesz się, przez te wszystkie reality show i celebrytów, którzy myślą, że umieją projektować, każdemu się wydaje, że można tak po prostu zostać projektantem, fotografem albo modelką, ale to wcale nie jest takie łatwe.  - Anna Wintour

Poradnik składa się z sześciu głównych działów dotyczących projektantów, redaktorów, stylistów, modelek, urody i fotografów. Osobiście najbardziej podobał mi się rozdział dotyczący redaktorów. Amy Astley i Anna Wintour zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Wywiad ze zdobywczynią Nagrody Pulitzera w dziedzinie krytyki – Robin Givhan, dał mi wiarę w to, że wszystko jest możliwe. 

Jeśli chcesz zwiększyć swoje szanse zawodowe, pisz najwięcej jak się da. Nawet jeżeli marzysz o pisaniu o modzie, a jedyna praca, którą możesz zdobyć, polega na pisaniu o działalności rady miejskiej – pisz o radzie miejskiej – dziennikarka pisząca o modzie, Robin Givhan.

Jako pierwsze przeczytałam tylko wywiady z ludźmi o znanych mi nazwiskach. Poczułam duży niedosyt, więc postanowiłam przeczytać resztę. Książka mi się podobała. Wywiady z projektantką Stellą McCartney, z dobrodusznym Bake’iem Mycoskie i  z Natalie Massenet- właścicielką dobrze nam wszystkim znanego luksusowego sklepu internetowego net-a-porter.com, urzekły mnie do tego stopnia, że przeczytałam je aż trzy razy ;-) Troszkę zawiódł mnie dział dotyczący fotografów, ponieważ miałam nadzieję, że poznam w nim jakieś małe sztuczki lub triki słynnych fotografów. Mogę Wam jeszcze powiedzieć, że książka jest według mnie bardzo fajnie wydana: przyjazny, wygodny format i ciekawa czcionka. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie również zdjęcia (Chanel Iman i Caroline Trentini).

Moim zdaniem książka warta jest swojej ceny (49,90 zł) i warto mieć ją w swojej domowej bibliotece.

Madeleine.













4 grudnia 2011

toffeenut.

Hej kochani ;-)

Udało mi się dzisiaj zrobić kilka zdjęć dla Was. Oto kolejna codzienna stylizacja. Temperatury mnie ostatnio zaskakują - ani trochę nie przypominają tych grudniowych - więc zdecydowałam się wyciągnąć z szafy moją skórzaną kurtkę. Oprócz tego cieszę się jeszcze tym, że mogę pobiegać w koturnach i nie muszę zamieniać ich na buty, w których będę musiała pokonywać śnieżne zaspy. Wisienką na torcie (o ile tak go mogę nazwać - metaliczne trendy nie dają mi spokoju ;-) ) jest mój ulubiony sweter z delikatnie połyskującymi nitkami i bufiastym zakończeniem rękawów. I....jak Wam się podoba? ;-)

Moje przypuszczenia dotyczące braku śniegu niestety do tej pory się sprawdzają, więc chyba mogę zapomnieć o sylwestrowym weekendzie na desce ;-( no nic... czekam do ferii.. a przede mną praca licencjacka i mnóstwoooo obowiązków ;-( Mam jednak nadzieję, że mój blog na tym nie ucierpi. Chociaż szczerze powiem Wam, że już kilka razy zamierzałam pożegnać się z blogowaniem z obaw przed rekcją znajomych, którzy coraz częściej tu zaglądają ;-) (pozdrawiam tych cichych anonimowych obserwatorów ;-) ;-]  )... ale powiem Wam szczerze, że każdy post, który dla Was przygotowuje, sprawia mi ogromną frajdę. Blog to dla mnie zabawa dzięki, której mogę też poznać... sama siebie ;-)

P.S. Na zdjęciach dostrzeżecie kubek z moją nową ulubioną kawą ;-) Wszystkim zagorzałym fanką toffee i karmelu polecam Toffee Nut Latte ! Jest prawie tak dobra jak Toffeenut Latte z Coffee Heaven, ale CH mi ostatnio dwa razy podpadło, wiec Starbucks wygrywa ;-) a Wy próbowałyście już nowych świątecznych smaków ??
Ściskam Was gorąco ;-)

eM.













leather jacket - Stradivarius / black pants, sweater, wedges - Zara / bag - Furla / nail - Inglot 951

3 grudnia 2011

29 listopada 2011

sequins

Zwariowałam na ich punkcie! Uważam, że cekiny i brokat nie muszą być zarezerwowane tylko i wyłącznie dla kreacji wieczorowych i sylwestrowych. Cekinowy element garderoby dobrany w odpowiedni sposób może ożywić i stworzyć coś wyjątkowego z naszej codziennej stylizacji. Cekinowa spódniczka noszona wraz ze swetrem typu oversize - to jest to co lubię ! ;-)

W sieciówkach znajdziecie marynarki, spódniczki, sukienki, sweterki i kopertówki ozdabiane cekinami. Nie potrafię przejść obojętnie obok delikatnie połyskującego sweterka wiszącego na wieszaku w sklepie ;-)Zara ma w swoim asortymencie przecudowne spódniczki i sukienki. Natomiast w Mango znajdziecie piękne swetry i marynarki zdobione cekinami.