29 października 2012

RODOS: Kallithea & Rhodos city

Dzisiaj zabieram Was w podróż do stolicy wyspy Rodos. Po drodze zatrzymamy się jeszcze w popularnym kurorcie Kallithea Springs  wybudowanym według projektu włoskiego architekta Pietra Lombardi. Zdjęć jest mnóstwo. Pochodzą z różnych dni, ponieważ w samym Rodos byliśmy kilkanaście razy. Nie tylko za dnia, ale również na romantycznych wieczornych spacerach, podczas których przechadzaliśmy się kamiennymi uliczkami Starego Miasta. Mam nadzieję, że tym razem uda Wam się przebrnąć przez ta obszerną relację zdjęciową ;-)

No to... ruszamy ! :-) 



Kallithea to nowoczesny kurort kąpielowo-wypoczynkowy położony kilka kilometrów od miasta Rodos. To miejsce położone na trzech poziomach, połączonych malowniczymi schodami. Alejki ozdabiają łuki i kolumny, na zabudowaniach lśnią mozaiki, w środku przykryta kopułą budowla mieści marmurowe wanny, a cały teren jest jednym wielkim ogrodem botanicznym, w którym poza drzewami i kwiatami podziwiać można klasyczne rzeźby. Wstęp tutaj jest płatny, ale naprawdę warto tu przyjechać chociaż na kilka godzin. Poza spacerem, skorzystaniem z niezwykłej scenerii  fotograficznej, można się tutaj także wykąpać lub napić drinka w jednej z restauracji. Poza tym  jest to popularne miejsce wśród nowożeńców. Mam nadzieję, że magię tego miejsca odda klimat kilku poniższych zdjęć...




Ah! Zapomniałam Wam chyba wspomnieć, że każdy kot na Rodos był mój ;-) Tak bardzo tęskniłam za moimi trzema psotami, że musiałam każdego napotkanego pogłaskać, nakarmić i zrobić mu zdjęcie. Stąd mam całą serię zdjęć "kocich", które mogłyby chyba stworzyć oddzielne portfolio ;-)









Po porannej wycieczce po ogrodach Kallithei wybraliśmy się do stolicy wyspy. Godzina 12.00 to jak w każdym większym mieście - nienajlepszy czas na szukanie postoju. Pomimo stresów związanych z tamtejszą organizacją ruchu, udało nam się zaparkować w pobliżu portu Mandraki, skąd spacerkiem skierowaliśmy się na Stare Miasto.



Powyżej widok na monumentalny Pałac Wielkich Mistrzów, w którym można m.in. obejrzeć gipsowy odlew Grupy Laokoona (oczywiście to tylko odlew podarowany przez Watykan; oryginał znajduje się w Muzeum Watykańskim) oraz różnego rodzaju mozaiki, sarkofagi wielkich mistrzów i inne dzieła...



Z portu Madraki  można popłynąć na okoliczne wyspy (tj. Symi, Kos, Tilos, Chalki czy Nissyros), lub do Turcji. To tutaj zatrzymują się również największe wycieczkowce wpływające w rejsy po Morzu Śródziemnym. Poniżej na zdjęciach znajdziecie również ogromny luksusowy statek Costa Atlantica, który udało się nam sfotografować.




Może jeszcze tego o mnie nie wiecie... 
Na każdych wakacjach wcielam się w postać przewodnika: latam z mapą i pięcioma różnymi książkami oprowadzając moją "grupkę turystów". Kocham aktywny wypoczynek! Przylatując na wakacje, nie mogę się doczekać chwili, kiedy wsiądę w jakiś środek transportu i zobaczę, co kryje się za murami hotelu. Wypoczynek nad pięknym, dużym, hotelowym basenem mnie nie kręci. Hm... w sumie to nie mogę nad nim wytrzymać nawet dwóch godzin. Może to dziwne, ale ja na wakacjach właśnie w taki sposób wypoczywam: zwiedzając, poznając nowe zakątki lub wygrzewając się na jakiejś mniej zatłoczonej plaży. Mogłabym, więc pod każdym zdjęciem zamieszczać tekst o przerażającej długości opisujący historię miejsca, moje emocje i wszystkie towarzyszące nam przygody, ale tego nie zrobię, abyście nie pomyśleli, że jestem kompletną wariatką ;-) ! Po za tym, jeżeli macie jakieś pytania to śmiało zadawajcie je w komentarzach. Postaram się szczegółowo Wam odpowiedzieć.





Powyżej: Meczet Sulejmana Wspaniałego na popularnej ulicy Sokratesa. Poniżej: spacer główną ulicą joannickiej części starówki - Rycerską.





Powyżej: Fontanna na pl. Żydowskich Męczenników. Poniżej: jedna z najmilszych atrakcji, które nas spotkały. A zarazem świetny grecki sposób na ściągnięcie klientów do okolicznych tawern.




Oprócz tego, że w ułamek sekundy zdjęła mi bransoletkę all inclusive to była całkiem miła ;-) 





Powyżej: uliczki, uliczki i jeszcze raz uliczki. Oprócz kotów to jedne z najczęściej fotografowanych przeze mnie obiektów. Poniżej: dwa zdjęcia z parku Rodini - pięknego, romantycznego zakątka usytuowanego na przedmieściach Rodos. Podobno żyją tu dzikie kozy i daniele, ale niestety oprócz pięknych krajobrazów nie udało nam się tam nikogo takiego spotkać. Poza tym proszę zwróćcie uwagę na posadzkę... to tzw. "chochlaki" - mozaiki z kamieni, po których trudniej spacerować niż po naszych "kocich łbach". Praktycznie wszystkie uliczki na Starym Mieście oraz w Lindos właśnie tak wyglądają.

blouse - Cherokee / skirt - DIY / moccasins - Tommy Hilfiger













Poniżej: kilka zdjęć z wycieczki krajobrazowej po... fosie. W przewodniku uprzedzali mnie, że to bardzo ciekawa i warta uwagi trasa, ale starałam się jej uniknąć, ponieważ wiedziałam, że mój Towarzysz chyba do reszty się na mnie wścieknie jak przeciągnę go kilka kilometrów po niemiłosiernym upale tylko po to, aby zobaczyć "bardzo ciekawe mury miasta" ;-) Niestety troszkę zabłądziliśmy, więc udało nam się część murów jednak zobaczyć ;-) Po tym spacerze już nawet ja byłam na siebie wściekła... ;-) 







Dziękuję, że dotrwaliście ze mną do końca ;-)  Mam jeszcze dla Was kilka postów z wakacji, które niebawem opublikuję. Zabiorę Was jeszcze do magicznego Lindos, na zakupy po Rodos, na kilka plaż no... i na tym chyba skończymy. Wiem, że większość z Was myśli pewnie o kompletowaniu zimowej garderoby, ale może moje wskazówki dotyczące wyspy przydadzą Wam się na przyszły rok, kiedy zdecydujecie się odwiedzić Rodos ;-)