Mam wrażenie, że marynistyczny trend, który jest już z nami od kilku ładnych sezonów, przeszedł delikatne przeobrażenie. Nudne granatowo-białe pasy wpadły w wir fantazji projektantów, a inspiracją stał się już cały ocean. Tą tendencję możemy zauważyć u Versace, Chanel czy u Petera Pilotto. Modelki na wybiegach pojawiły się w kreacjach przypominających stroje syrenek (Versace), a na paryskim pokazie Chanel wychodziły z ogromnej muszli. Dodatki, które prezentowały były niczym wyłowione z dna oceanu: biżuteria z konikami morskimi, pierścionki w kształcie rozgwiazd oraz torebki wyglądające jak ogromne, perłowe muszle. No coś wspaniałego! Do tego podobno hitem sezonu ma być spódnica z grafiką sztormu. Powiem Wam szczerze, że chętnie zaopatrzyłabym się w taką, gdybym tylko coś podobnego znalazła ;-) Niestety do tej pory gorączkowo przeszukując sklepy internetowe, nie znalazłam nic podobnego. W ogóle nie dostrzegłam inspiracji tym trendem w sieciówkach. Może Wam rzuciło się w oczy coś ciekawego?
suuper niektóre ciuchy są :)
OdpowiedzUsuń+zapraszam do mnie
rzeczywiście cieakwe ;)
OdpowiedzUsuńMagda, kiedy coś nowego?
OdpowiedzUsuń