18 października 2012

RODOS: welcome to Prasonisi

Dziś zabieram Was w podróż na Prasonisi. To miejsce, którego nie powinno zabraknąć w planie wycieczki każdego turysty spędzającego czas na Rodos. Prasonisi to najdalej wysunięty na południowy-wschód przylądek na wyspie, w którym spotykają się dwa morza. Wąski przesmyk oddziela Morze Śródziemne od Morza Egejskiego. Latem, gdy poziom wody jest niższy, Prasonisi jest półwyspem, natomiast zimą poziom wody się podnosi, przesmyk zostaje zalany, a Prasonisi zmienia się w wyspę. To mekka fanów windsurfingu i kiteboardingu. W tym miejscu są doskonałe warunki to uprawienia tych sportów wodnych, ponieważ wiatr jest bardzo silny, a wody dosyć płytkie (zupełnie jak na egipskiej El Gounie czy nawet na polskim Półwyspie Helskim). Tak jak jakiś czas temu Wam wspominałam, kiedyś byłam na kursach zarówno nauki na windsurfingu (brałam nawet udział w regatach na Helu i zajęłam I miejsce w kategorii kobiet ;-) ), ale także uczyłam się w Egipcie pływać na kite'cie. Prasonisi to jedyne miejsce na Rodos, w którym częściej usłyszycie polski język niż jakikolwiek inny. Głównie, dlatego iż właśnie tam znajdują się polskie szkoły nauki windsurfingu. Tak, więc mimo, że miejsce to oddalone było od naszego hotelu ponad 100 km w jedną stronę, postanowiliśmy się tam wybrać. 

Z Rodos jechaliśmy główną drogą prowadzącą w większej części wzdłuż wybrzeża. Tego dnia zobaczyliśmy naprawdę dużo: mijaliśmy m.in. Faliraki, Kolymbię i Lindos (w pierwszym poście wakacyjnym możecie zobaczyć jedno zdjęcie pochodzące również z tego dnia wycieczki). 

Zatrzymaliśmy się w jednej z dwóch tawern, zrobiliśmy mnóstwo zdjęć i zażywaliśmy kąpieli w krystalicznie czystej, ciepłej wodzie. Słońce tego dnia spiekło mnie niemiłosiernie, ponieważ za sprawą zdradliwego meltemi nie było czuć jego intensywności. Prasonisi to naprawdę ciekawe miejsce. Dziesiątki kolorowych latawcy unoszących się nad moją głową przywiodły wspomnienia z dawnych lat...





Pierwszym przystankiem na naszej trasie na Prasonisi była Kolymbia. W przewodniku plaża w Kolymbii opisywana była jako piękna, piaszczysta i oddalona od miejskiego zgiełku. Jednak najciekawsze okazały się śmieszne białe gąski, które dreptały po przystani ;-) Plaża nie zrobiła na nas żadnego wrażenia : żwirowo-kamienista otoczona wielkimi hotelami. Na zachodnim wybrzeżu wyspy są naprawdę dużo ciekawsze i piękniejsze plaże.




Po długiej drodze naszym oczom ukazał się wyczekiwany widok... Prasonisi.





To właśnie tutaj udało nam się zaobserwować różnicę w kolorze wód oblewających Rodos. Z tawerny przy pysznym milkshake'u podziwiałam Morze Śródziemne w kolorze intensywnego granatu i nieco bardziej wzburzone Morze Egejskie.


















Powrotna droga była moim eksperymentalnym pomysłem. Jak zwykle... mimo przerażającej przeprawy przez górzystą część wyspy, kiepskich dróg nieogrodzonych barierkami i przerażeniu w oczach... W pewnej chwili przed nasz samochód wybiegł najrzadziej spotykany mieszkaniec Rodos. Daniel rodyjski, który jest symbolem wyspy (jego rzeźba stoi w porcie Mandraki w stolicy).




Poniżej jeszcze dwa zdjęcia ze słynnego Faliraki. To miejsce idealne dla imprezowych dusz. Podobno Faliraki nigdy nie zasypia. To tutaj znajduje się największa liczba klubów, dyskotek i barów. Za dnia jest bardzo spokojne. Poza tym dowiedziałam się, że miejsce to cieszy się od jakiegoś czasu złą sławą... a to za sprawą tajemniczych kryminalnych zagadek. Jakiś czas temu całe nocne życie podobno przeniosło się do Laganas - popularnej imprezowni na Zakynthos, które udało nam się odwiedzić kilka lat temu. Po za tym w Faliraki znajduje się mnóstwo ekskluzywnych hoteli, długa plaża i Water Park.



8 komentarzy:

  1. niesamowita fotorelacja :-) super, że nas oprowadziłaś po Prasonisi,
    uwielbiam zwiedzać, a że w tym roku nie zwiedzałam sama widzę, że Ty uchylisz mi rąbek zakątków, które zwiedziłaś! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ! Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :-) Następne miejsca będą jeszcze ciekawsze! :* ;-)

      Usuń
  2. zdjęcia cudne ;p

    fajne ciuchy

    a o co do miejsca to ładnie tam ;d

    jeśli chodzi o Grecję to byłam na Krecie i na Santorini

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne zdjęcia! Dziękuję za pokazanie zakątaka, który musze zwiedzić będąc na Rodos :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pięknie :) Zapraszam po zgarniecie pięknej biżuterii u nas na blogu !!♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Magdo piekne zdjecia :D
    I tak z innej beczki podoba mi sie koszulka Twojego narzeczonego... wiesz moze gdzie ja kupil? :D
    Chciałabym podobną kupić mojemu mężowi :-)

    OdpowiedzUsuń